Folwark Wilkołaz Górny

Mamy już wiosnę, ale chcę na chwilę wrócić pamięcią do mroźnych i śnieżnych zim lat osiemdziesiątych. Trudno sobie to dziś wyobrazić, ale w sprzyjających warunkach wychodziliśmy w ramach lekcji WF na zalew, gdzie jeździliśmy na łyżwach po odsłoniętym lodzie - pięknie odśnieżone tory wiły się wokół całego zalewu. Oprócz tego chodziliśmy pojeździć na nartach (szkolnych - były biegówki i zjazdówki z zapięciami na normalne buty) z jedynej bliskiej górki - skarpy przy dawnym dworze. I o tym dworze i folwarku, do którego należał chcę dziś opowiedzieć.

Kiedyś było to dla nas tajemnicze miejsce, a wyobraźnia pobudzana przygodowymi książkami i filmami (Pan Samochodzik, Spotkania z Duchami) kreowała różne historie z nim związane. Na przykład istnienie tunelu między dworem a kościołem. A prawdziwa historia jest taka.

Nieistniejący już budynek dworski był częścią folwarku w Wilkołazie Górnym. Ostatnimi jego właścicielami byli Leopold i Zofia Kleniewscy. Leopold był postacią wielce zasłużoną dla lokalnej społeczności. Był prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej, pod jego kierownictwem powstała strażnica przy drodze Lublin-Kraśnik. Jak pisze Józef Cagara:

L. Kleniewski to ziemianin znający się na rolnictwie i wykazujący uzdolnienia sprawnego administratora, dlatego zarządzany przez niego majątek dobrze prosperował, wyróżniał się wysoką kultura rolną i wzorową hodowlą. Panowały w nim zasobność i ład, a stopa życiowa zatrudnionych w nim fornali nie odbiegała od poziomu bytowania przeciętnej rodziny chłopskiej

Jednak najbardziej zapamiętany jest jako założyciel i prezes gniazda Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" w Wilkołazie. Wilkołaskie "sokolnictwo" zasługuje na odrębny artykuł, który już niebawem.

Kleniewski dzierżawił majątek od Ordynacji Zamoyskich od końca XIX w. Obok fragment planu dóbr Ordynacji z 1906 roku. Około 1914 roku nastąpiła pierwsza parcelacja majątku, a w 1921 roku Wilkołaz Górny określano już jako kolonię, którą zamieszkiwało 111 osób. Wcześniej wokół folwarku nie było zabudowy wiejskiej. W połowie lat trzydziestych nastąpiła kolejna parcelacja za pośrednictwem Państwowego Banku Rolnego. Po tej parcelacji majątek liczył 60 ha, z czego na ziemia orna zajmowała nieco ponad 44 ha. Dla porównania w 1893 roku jego powierzchnia liczyła 670 morgów (ok 400 ha). Losu dopełniła reforma rolna z 1944 roku. Na terenie majątku zorganizowano SKR, a dwór przeznaczono do zamieszkania przez kilka rodzin.

W czasach rozkwitu na terenie folwarku były cztery drewniane i siedem murowanych budynków gospodarczych. Na skarpie od strony Urzędówki był dobrze utrzymany sad i ogród.

Dysponujemy dwiema fotografiami autorstwa Jana Żytka dokumentującymi wygląd budynku mieszkalnego. Nie był to spektakularnie piękny przykład architektury ziemiańskiej. Raczej skromy drewniany, parterowy dom z niewielkim podjazdem od strony skarpy. Na obu zdjęciach widzimy rodzinę Kleniewskich, wśród której wyróżnia się pan Leopold z charakterystycznym sumiastym wąsem (na dole pierwszy pan z lewej).

 

Dwie kolejne fotografie związane są z jego działalnością w Sokole. Na pierwszej z nich wykonanej w 1937 widzimy zarząd, na drugiej z 1936 panie w ludowych strojach oraz członków towarzystwa w ich charakterystycznych strojach wraz z ks. Mańkowskim (dokładniej o tych zdjęciach napiszę w artykule o Sokole).

 

Dużo więcej na temat losów majątku możemy wyczytać ze zdjęć lotniczych począwszy od niemieckiej fotografii z sierpnia 1944 po czasy niemal współczesne, których źródłem jest Państwowy Zasób Geodezyjny i Kartograficzny.
W 1944 roku dostrzegamy dom i zabudowania gospodarskie zdaje się nietknięte działaniami wojennymi, okazały sad i okalające pola. Po wojnie i upaństwowieniu majątku na fotografii z 1964 roku widzimy postępującą degradację. Wiele budynków znikło, pozostał tylko dwór i rachityczne pozostałości sadu. Kolejna fotografia to rok 1983 - chyba szczytowy etap rozwoju SKR (jako mały szkrab lubiłem z oddalonego nieco, położonego na kolonii pola rodziców obserwować maszyny w bazie SKR, szczególnie kombajny - rzadki wtedy sprzęt rolniczy). Z sadu na skarpie nie pozostało już nic. Budynek mieszkalny był w coraz gorszym stanie. Rok 1997 to już także schyłek spółdzielni. Dziś straszą po niej zniszczone budynki bazy rolniczej.

 

 

Budynek dworu istnieje do dziś, na części starego sadu znajduje się nowy dom mieszkalny. Wzdłuż drogi od szosy zakrzowieckiej powstają nowe siedziby. Wilkołaz Górny rozwija się, choć teraz jest nieco oddzielony od "macierzy" nitką ekspresówki. Na terenie Wilkołaza znajdują się jeszcze pozostałości dwóch innych dużych folwarków: Wilkołaz Dolny i Obroki. O nich więcej już niebawem.

 

Źródła: