Pociągiem do Zakrzówka
Linia kolejowa Lublin-Rozwadów ma niezwykle ciekawą i burzliwą historię zasługującą na odrębny artykuł lub nawet serię artykułów. Jest jednak jeden mało znany poboczny epizod z nią związany. Poboczny w sensie dosłownym, bo chodzi o bocznicę tej linii wiodącą do Cukrowni Zakrzówek.
Pierwotny przebieg torów kolejowych na terenie Wilkołaza był zupełnie inny niż obecnie. Nie wdając się w szczegóły jadąc od strony Lublina linia odbijała w Leśniczówce na wschód w kierunku Kiełczewic i pierwszym przystankiem był Wilkołaz-Borkowizna, nastepnie przez pola docierała do przystanku Wilkołaz Górny, żeby w końcu dotrzeć do stacji Wilkołaz w obecnym jej miejscu.
Oprócz map z lat 1915-1927 obrazujących ten przebieg możemy go dokładnie odtworzyć patrząc na współczesne zdjęcia satelitarne. Zwłaszcza wykonane wiosną lub jesienią, gdy roślinność nie przykrywa warstwy ziemi przebieg torów znaczy ciemna smuga przecinająca pola. Dość szybko, bo 1927 roku linia kolejowa została "wyprostowana" i od tej chwili prowadzi przez środek Wilkołaza dodając do jego krajobrazu tak charaketerstyczne wiadukty.
W drugiej połowie XIX wieku i pierwszych dziesięcioleciach XX na lubelszczyźnie bardzo dynamicznie rozwijał się przemysł cukrowniczy. Cukrownia Zakrzówek rozpoczęła produkcję w 1875 roku. Kondycja tej fabryki była w ciągu kolejnych dziesięcioleci różna, ale w 1922 roku po kolejnej zmianie właściciela wybudowano bocznicę łączącą Cukrownię z linią kolejową Lublin-Rozwadów. Warto zaznaczyć, że od cukrowni w Zakrzówku wąskotorówka docierała do Józwowa i Woli Gałęzowskiej. Tak więc teoretycznie można było pojechać do Zakrzówka pociągiem. Teoretycznie, bo to była oczywiście tylko linia techniczna i podróżowały nią tylko buraki cukrowe. A może czyjś dziadek (albo pradziadek) lub bacia (albo prababcia) korzystali z okazji i skracali sobie "na gapę" podróż między Zakrzówkiem a Wilkołazem?
Tu docieramy do zagadki. Niektóre źródła podają, że bocznica Wilkołaz-Zakrzówek była wąskotorowa, inne, że normalnotorowa, a dopiero od Zakrzówka wiodła wąskotorówka do Woli Gałęzowskiej.
Mapy zawierające przebieg tej bocznicy normalnotorowej są rzadkością, ale istnieją. Oto niektóre z nich:
Â
Dodatkowo na niemieckich zdjęciach lotniczych z 1944 roku wyraźnie widać nasyp i przebieg bocznicy od stacji Wilkołaz. Co ciekawe jej istnienie pozostawiło trwały ślad także w podziale działek i możemy to zobaczyć na geoportalu:
Â
Spotkałem się jednak ze skanem fragmentu mapy zawierającej przebieg bocznicy sprzed zmiany przebiegu głównej linii. Była wyjątkowa, ponieważ bocznica od przystanku Wilkołaz Górny oznaczona była jako wąskotorówka. Potwierdzałoby to informacje o istnieniu tego typu połączenia z cukrownią. Niestety nie zabezpieczyłem tego obrazu i ślad po nim zaginął.
Jedynym potwierdzeniem (za to bardzo pewnym), są zdjęcia satelitarne okolic nieistniejącego przystanku. Wykonane w odpowiedniej porze roku i warunkach oświetlenionych pokazują delikatny łuk odchodzący w kierunku Zakrzówka od miejsca, w którym znajdował się przystanek Wilkołaz Górny. Docierając do szosy zakrzowieckej tory biegły wzdłuż niej i w tym momencie nie ma po nich śladu. Musiał być to bardzo krótki epizod: maksymalnie od 1922 do 1927 roku, stąd problem z jego dokumentacją.
Może ktoś z Szanownych Czytelników spotkał się z mapą, na której linia do Zakrzówka przebiegała starym śladem? A może istnieją fotografie starej linii kolejowej? Jeśli tak to proszę o kontakt za pośrednictwem formluarza lub facebooka.