O starym cmentarzu w Nowym Głosie Lubelskim
17 czerwca 1942 roku w gazecie Nowy Głos Lubelski ukazał się krótki artykuł na temat opłakanego stanu wilkołaskiego cmentarza. Poniżej zamieszczam pełną treść, a jego uzupełnieniem niech będą zdjęcia potwierdzające smutną prawdę.
"Stary cmentarz" został założony w 1848 roku po zakończeniu pochówków na cmentarzu znajdującym się przy skrzyżowaniu szosy lubelskiej i zakrzowieckiej. Jego historię opisywałem prawie dokładnie rok temu w artykule Tajemnice starego cmentarza.
Włościanie wsi Wilkołaza
Po długiej przerwie zapraszam do lektury kolejnych artykułów odkrywających historię Wilkołaza i jego mieszkańców. Jednym z ciekawszych, które znajdziemy w archiwach dostępnych w internecie jest tekst z tygodnika Kmiotek z 24 czerwca 1861 roku.
Może szanownego Czytelnika nieco zaskoczyć tytuł pisma – obecnie wyraz „kmiotek” ma charakter pejoratywny. Jednak w dziewiętnastowiecznym języku oznaczał po prostu zamożnego gospodarza i tak nazwany mieszkaniec Wilkołaza nie miałby nic przeciwko.
Artykuł jest peanem na cześć pobożnego ludu wilkołaskiego oraz księdza Aleksandra Słomczyńskiego, który „zachęca do pracy, do nauki, do gospodarności, odwodzi od pijaństwa i złych narowów”. Ksiądz Słomczyński był w tym okresie wikariuszem w Wilkołazie. Nastał niedługo po księdzu Ściegiennym i jak widać kontynuował pracę u podstaw zapoczątkowaną przez jego wielkiego poprzednika. W okresie wilkołaskiej posługi wikarego wybuchło powstanie styczniowe; okoliczni księża, w tym Słomczyński aktywnie wspomagali powstańców, głosili patriotyczne kazania, stawiali krzyże. Wspomina o tym Eugeniusz Niebelski w książce „Nieprzejednani wrogowie Rosji Duchowieństwo Lubelskie i Podlaskie w powstaniu 1863 roku i na zesłaniu” (za: Agnieszka Tuderek, „150. rocznica wybuchu powstania styczniowego”, Głos Ziemi Urzędowskiej 2013)
Zbrodnia niesłychana, pani zabiła pana
Dziś zapraszam do lektury wyjątkowej – historii kryminalnej, w której znajdziemy wszystko, czego nie powstydziłby się dobry thriller: zdrada, zbrodnia, tajemnica, śledztwo, sąd i wreszcie kara. Miejsce akcji – Pułankowice, Rudnik i Wilkołaz, czas – lata 70. wieku dziewiętnastego, bohaterowie – mąż (zimny trup), niewierna żona i jej kochanek (a jednocześnie brat cioteczny denata), sąsiedzi, okoliczni włościanie, Żyd, wójt, sąd.
Historia drogi Lublin – Wilkołaz – Kraśnik
Stoimy w przededniu zmiany, która w niebagatelny sposób wpłynie na codzienność Wilkołaza. Budowa trasy S-19 rozpocznie się lada moment.
Czy jej powstanie poprawi warunki życia? Na pewno poprawi bezpieczeństwo i komfort – w końcu wielkie ciężarówki i masa innych pojazdów ominie centrum Wilkołaza, będzie ciszej i spokojniej. Bezpieczniej i szybciej będzie można dotrzeć do Lublina, Kraśnika i dalej siecią szybkich dróg do najdalszych miejsc w kraju. Z drugiej strony dla mieszkańców, niedaleko których przebiegnie ekspresówka, to nie będzie korzystna zmiana; podobnie przedsiębiorcy, dla których ruch tranzytowy oznacza potencjalnych klientów z troską patrzą w przyszłość. Jedno jest bezdyskusyjne – na pewno ta zmiana będzie miała ogromny wpływ na przyszłość okolicy i regionu.
Rabunek w Urzędzie Gminy
XIX-wiecznego Wilkołaza nie omijały i ciemniejsze strony codziennego życia. W Gazecie Warszawskiej z 15 sierpnia 1870 roku czytamy o zuchwałej kradzieży w urzędzie gminy. Napad się udał, złodzieje skradli 172 ruble, a rozbitą skrzynię kasową porzucili w życie w odległości wiorsty (ok. kilometra) od urzędu.
Trudno tę kwotę odnieść do obecnych realiów, dość powiedzieć, że para wołów warta była ok 100 rs, krowa dojna - ok. 30 rs, a roczny dochód ze sprzedaży zbóż z 28 morgów (ok 15 ha) to 150-200 rubli. Dla złodzieja był to więc łakomy kąsek, a za takie przestępstwa czekała zsyłka na daleką północ, z której raczej nie było powrotu.
Niestety nie wiemy czy sprawcę ujęto.
Informacja o śmierci proboszcza Wilkołaza ks. Romana Leszka
W Kurierze Warszawskim z 4 sierpnia 1870 roku znajdujemy informację o śmierci proboszcza wilkołaskiego, księdza Romana Leszka. Ksiądz zmarł w wieku 43 lat po krótkiej lecz ciężkiej chorobie.
Czytaj więcej: Informacja o śmierci proboszcza Wilkołaza ks. Romana Leszka
Bryczką przez Wilkołaz
Tym razem zapraszam miłą Czytelniczkę i Czytelnika na podróż w czasie i przestrzeni. Nie użyjemy do tego wehikułu H. G. Wellsa, ale starego numeru Gazety Warszawskiej i bryczki pana W.D., korespondenta tej gazety. Podróż rozpocznie się o poranku pięknej lipcowej soboty 1854 roku w Lublinie. W czasie tej wycieczki będziemy mogli nacieszyć oczy widokami, których już nie dojrzymy z okien szybko pędzących samochodów.
Beczka miodu, łyżka dziegciu
Jednym z filarów społeczności wiejskiej, bez którego trudno sobie wyobrazić bezpieczne funkcjonowanie i rozwój jest Ochotnicza Straż Pożarna. Historia Ochotniczej Straży Pożarnej w Wilkołazie sięga początków XX wieku kiedy proboszcz wilkołaski ks. Kazimierz Dembowski utworzył straż ogniową.
Otwarcie drogi Lublin - Wilkołaz
Na XVIII-wiecznych mapach główny trakt wiodący na południe z Lublina prowadzi przez Bełżyce, Borzechów, Urzędów i dalej w kierunku Sandomierza (zob. Pierwsze Mapy). Dopiero na mapach pochodzących z drugiej połowy XIX wieku i początku wieku XX droga z Lublina do Kraśnika przez Niedrzwicę i Wilkołaz zyskuje na znaczeniu.
Licytacja na budowę szkoły
W dzienniku Ziemia Lubelska z 15 stycznia 1913 roku znalazło się małe, ale interesujące ogłoszenie.
Tygodnik Ilustrowany - Kościół w Wilkołazie - treść
Kościół w Wilkołazie
Przy drodze wiodącej z Lublina do Kraśnika, miejsca sławnego pięknym gotyckim kościołem, postawionym przez przodka Gorajskich z Goraja, a zdobnym w liczne pomniki Tęczyńskich, jakoteż ołtarzem przedziwnie rzeźbionym, leży na pochyłości pagórkowatej przestrzeni, ponad rozległemi łąkami, wieś ordynacja Wilkołaz, śród której stoi kościół okazały pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela, otoczony lipami odwiecznemi i topolami.
Czytaj więcej: Tygodnik Ilustrowany - Kościół w Wilkołazie - treść
Tygodnik Ilustrowany - Kościół w Wilkołazie
Większość z nas ma świadomość, że świątynia wilkołaska przechodziła w swej historii różne etapy – rozkwit, groźba ruiny, przebudowa – związane i z kondycją finansową naszych przodków, ale też z zawirowaniami historycznymi, które nie ominęły tych okolic. Nieco światła na część dziejów kościoła rzuca arcyciekawy artykuł, do którego lektury zachęcam.
Zimą 1868 roku w piśmie „Tygodnik Illustrowany” znalazł się znakomity opis kościoła w Wilkołazie spisany i okraszony szkicem przez Władysława Zielińskiego – autora wielu artykułów traktujących o Lublinie i regionie. Artykuł ten zasługuje na szczególną uwagę ze względu na to, że powstał on bezpośrednio po drugiej gruntownej renowacji kościoła, a przed jego przebudową na początku XX wieku. Wielu opisywanych elementów wystroju już nie ma, ale niektóre możemy podziwiać jeszcze dzisiaj.