Alternatywne Forum Wilkołaz

Początek lat dwutysięcznych był okresem, w którym internet coraz śmielej wkraczał do naszych domów. Stałe i szybkie łącze było jeszcze marzeniem, zwłaszcza na terenach wiejskich, a smartfony były, owszem, w powieściach science-fiction (pierwszy iPhone miał premierę w połowie 2007 roku, a upłynęło jeszcze sporo czasu zanim smartfony trafiły pod polskie strzechy).

W 2001 roku Gmina Wilkołaz zaistniała w globalnej sieci. Skromnie to mało powiedziane. Na dodatek ktoś użył herbu Rybczewic (gmina znajdująca się między Bychawą a Piaskami).
Pierwsze koty za płoty, przypuszczam, że te strony były zakładane hurtowo gminom przez jakąś instytucję, bo już w 2002 roku Gmina Wilkołaz posiadała swoją profesjonalną stronę internetową dostępną pod innym adresem i zarządzaną przez samorząd. Nie była bardzo rozbudowana, ale już spełniała podstawowe zadania. Zawierała opis gminy, skład władz, dane kontaktowe, troszkę informacji o historii, zabytkach, przyrodzie i działających instytucjach. Znalazło się na niej miejsce na ogłoszenia, przetargi i link do biuletynu informacyjnego. 

W gruncie rzeczy w zakresie zawartości niewiele się do dzisiaj zmieniło.

W 2005 roku pojawiła się kolejna wersja gminnej strony, a wraz z nią FORUM. W połowie pierwszej dekady serwisy społecznościowe dopiero się rodziły. Nasza Klasa powstała w listopadzie 2006 roku, Facebook w 2004, ale dopiero w 2006 roku stał się dostępny dla wszystkich użytkowników (z ograniczeniem wieku od 13 lat).

To właśnie fora internetowe były najpopularniejszymi miejscami, w których ludzie rozproszeni po całym kraju (i nie tylko) dzielili się swoimi zainteresowaniami, poglądami, mogli komentować bieżące wydarzenia, albo po prostu miło spędzali czas.

Strony internetowe Urzędu Gminy Wikołaz w latach 2001, 2002 i 2007

 

Forum na stronie gminy szybko zyskało swoich stałych użytkowników. Na początku nieśmiało pojawiały się tematy i wpisy “z kosmosu”,  z czasem coraz śmielej przebijały się poważniejsze dyskusje. Każdy mógł rozpocząć nowy temat, każdy mógł się wypowiedzieć. Nie pamiętam czy od początku była jakaś forma moderacji ze strony gminy, ale po kilku lub kilkunastu miesiącach coś zaczęło szwankować. Czasem dostęp do forum znikał ze strony, zaczęło dziać się coś niepokojącego. 

Nastał rok 2006, a wraz z nim wybory samorządowe. Przypuszczam, że problemy z gminnym forum mogły mieć z nimi związek, bo pojawiły się tematy związane z sytuacją w gminie. I nie były to laurki dla ówczesnych władz.

W gronie kilku stałych komentatorów podjęliśmy decyzję o ewakuacji i założeniu własnego niezależnego forum. Tak powstało

Alternatywne Forum Wilkołaz

Wśród nich byli kenobi, Wilkolak, ziomo, Sydney, ufo99jes, agar (czyli ja). Koledzy, jest szansa na ujawnienie się w komentarzach :)

W kwietniu 2006 roku postanowiliśmy zareklamować forum w świecie rzeczywistym. Jeden z forumowiczów wydrukował duże plakaty, które znalazły się w strategicznych miejscach Wilkołaza. Na jednej z fotografii uwieczniłem słup ogłoszeniowy z tymi plakatami przy skrzyżowaniu w centrum Wilkołaza. Efekt był chyba dobry, bo w styczniu 2007 roku mieliśmy już prawie 6500 wypowiedzi w 159 tematach. Ile osób się wypowiadało - nie zachowała się ta informacja.

W archiwach stron internetowych można znaleźć zachowane niektóre strony forum z tamtych lat (chciałoby się powiedzieć “okruchy” forum). Nawet na podstawie tych szczątkowych “zdjęć” widać jaką popularnością cieszyło się to miejsce. 

O czym rozmawialiśmy? O wszystkim, tematy były tak szerokie jak zainteresowania uczestników forum. Oczywiście dyskutowane były sprawy gminne w działach Aktualności, Życie kulturalne, Nasi władcy, Edukacja. Ale też niezwiązane bezpośrednio z Wilkołazem, choć prawie zawsze zahaczające o kwestie lokalne, a więc Dyskoteki i barówy, Sport, Chillout zone, Wolny czas. W dziale Fotogaleria pokazywaliśmy nasze zdjęcia (nie tylko Wilkołaza).

Przeglądając zarchiwizowane nieliczne wątki rzuca się w oczy coś, co wtedy było naturalne, a dziś należy do rzadkości: kultura wypowiedzi. I to niezależnie od tematu, czy to politycznego, sportowego, czy zupełnie rozrywkowego. Oczywiście forum miało swoje zasady, które były egzekwowane przez administratorów i moderatorów, ale pamiętam o dosłownie jednostkowych trollach, którzy byli sprawnie pacyfikowani. Jeśli ktoś się przypadkiem zagalopował wystarczały ostrzeżenia. Nie oznaczało to oczywiście cenzury - na winiecie widniało hasło forum “tu możesz powiedzieć co myślisz”, które było sednem jego istnienia.

Z jednego z zachowanych wątków z 2008 roku (Nasi władcy/Rok po wyborach) wynika, że jego gośćmi byli również kandydaci w wyborach samorządowych. No i zostali dość dokładnie rozliczeni z obietnic. Wydaje się niewiarygodne, ale forumowicze potrafili wypunktować złe i dobre strony władzy - nie ma tam śladu postawy “murem za naszymi” i “w czambuł przeciwników”. Ciekawie wygląda też dyskusja na temat wykorzystania funduszy unijnych i problemów z tym związanych. Czy ktoś pamięta jeszcze coś takiego jak Internetowe Centrum Edukacyjno-Oświatowe otworzone w kwietniu 2008 roku w budynku OSP? Wydaje się, że nie zrobiło wielkiej kariery, może gdyby taka kawiarenka internetowa powstała parę lat wcześniej, miałaby większy sens. Było za to przyczynkiem do ciekawej dyskusji na forum.

Droga S19 na wilkołaskim odcinku została otworzona w 2022 roku, ale już w 2006 roku jej temat wzbudzał duże emocje na forum, dyskusja zajęła 4 strony wpisów.

Dużą bolączką był brak miejsca, w których starsza młodzież (już raczej ta bardziej dorosła) mogłaby się spotykać przy piwku, czy pizzy. Ten temat przewijał się w wielu wątkach. 

Za to dział sportowy i wątek Unii Wilkołaz był chyba najpopularniejszy na forum - 73 strony dyskusji kibiców i zawodników. Kulturalnej dyskusji. 

To też najświeższe i zakulisowe informacje z pierwszej ręki, jak np. informacja wilkolaka z 24 marca 2006:

Po przeprowadzeniu małego wywiadu z jednym z zawodników Unii Wilkołaz przedstawiam skład seniorów naszgo lokalnego zespołu dzien 24.03.2006:

bramkarze: Piotr Lis, Jarosław Leziak
obrońcy: Mariusz Waryszak, Waldemar Turek, Rafał Latos, Paweł Oszust, Piotr Ściegienny
pomocnicy: Sebastien Suduł, Piotr(chyba) Ordzewiały, Grzegorz Marcinkowski, Karol Marcinkowski, Jacek Chmielik, Kazimierz Maciąg, Damian Lisiecki
atakujący: Łukasz Kropidłowski, Grzegorz Janczarek, Lukasz Skwira
trener: Paweł Oszust
Powtarzam że jest to skład nie potwierdzony przez trenera.

Albo kibicowskie sprawy (czerwiec 2007):

Kropek Starszy: Doping był fajny tylko właśnie powinny być jeszcze okrzyki , śpiewy żeby to fajnie wyglądało.Narazie było tak dwa razy i to wtedy kiedy kibice Perły byli na Unii.
damian16: Czy ja wiem kiedy graliśmy z Szastarką to raczej kibice z Wilkołaza nam dopingowali i to super pozdro lol
a__ktos: Dokładnie, wtedy spora grupa ludzi z Wilkołaza zrobiła przyzwoity doping. Ale były to śpiewy i moim zdaniem właśnie takie dopingowanie jest lepsze niż bęben, oczywiście taki instrument jest jak najbardziej przydatny, ale zorganizowanych, chóralnych odgłosów paszczą nie zastąpi.
yeremi7: Bęben moze być połączony z darciem paszczy tylko to trzeba robić tak:
łup__łup,łup łup łup, UNIA
łup__łup,łup łup łup, UNIA
łup__łup,łup łup łup ,UNIA i tak do znudzenia

można jeszcze troszkę rytm modyfikować
łup__łup,łup łup łup,łup łup ,UNIA
Oczywiście paszcze muszą być trochę muzykalne żeby wiedziały kiedy ryknąć UNIA
Najlepszy bęben to byłby taki wielki noszony na brzuchu ,z tłuczkiem,taki jak mają w ludowych kapelach .

To na Alternatywnym Forum Wilkołaz dowiedziałem się pierwszy raz o filmie Wesele we Wsi Wilkołaz i to tam jeden z forumowiczów udostępnił jego wersję cyfrową. Duże zainteresowanie wzbudził wiekopomny obraz filmowy “Sensacje XX wieku” zrealizowany przez uzdolnionych Wilkołaziaków, a znany poza naszą lokalną społecznością. Myślę, że ci, który go widzieli chętnie sobie przypomną, młodsi natomiast zobaczą jak kreatywne rzeczy można było robić przy niewielkich jak na dzisiejsze czasy możliwościach. Film cały czas dostpeny jest na w serwisie YouTube  Kliknij aby obejrzeć

Zachowały się też szczątki dyskusji o literaturze, muzyce, fotografii. To tam swoje wczesne fotografie pokazywał Andrzej “Wilkolak” Kozłowski - pamiętam mroczny klimat nocnego Wilkołaza z jego prac.

Przepisy kulinarne - proszę uprzejmie (lipiec 2006):

kenobi: Masełko, masełko i jeszcze raz masełko! Pycha!

aniołek: To daj przepis na to masełko bo w tym temacie o to mi chodzi- PRZEPISY!!!

ufo99jes:

trzy litry tłustej,swojskiej,gęstej śmietany,
wlewamy do słoja pięciolitrowego i w tany Cool
w rytmie disco,techno,a najlepiej NIRVANY
gdy masełko będzie gotowe
zalepi całe ścianki słojowe
następnie wybieramy to wszystko w misecke
i formujemy z gracją kształtną osełecke
co prawda kosy nią nie naostrzymy,
ale z pewnością umysł...przytępimy

Zdarzały się ciekawostki historyczne, jak np. przy okazji wątku o kinie objazdowym. Czy słyszeliście o kinie w wagonie kolejowym? (kwiecień 2006)

yeremi7: Było jeszcze takie objazdowe kino w wagonie kolejowym.Cumował ten wagon na bocznicy Stacji Kolejowej Wilkołaz.Stał tam kilka dni,leciały bajki i filmy dla dzieci oraz filmy dla dorosłych.Tam po raz pierwszy obejrzałem "Działa Nawarone" i film o Jerzym Iwanowie-Szajnowiczu "Agent Nr 1"
To było wspaniałe kino,takie kameralne,jedyne co mnie wkurzało to to,że wtedy wolno było palić papierosy w tym wagonie,oraz to ,że często dostawałem miejsca na tzw.klapie,czyli rozkładanym siedzisku bez oparcia i to w przejściu pomiędzy fotelami.

agar: Nie słyszałem o tym kinie - rewelacja. W jakich latach to działało? Co to był za wagon?

yeremi7: Może dlatego nie słyszałeś,że to było gdzieś tak w połowie lat siedemdziesiątych
i jednorazowo na seans mogło się zabrać,o ile dobrze pamiętam,60 może 70 osób,a przedsprzedaży biletów nie było.Nabywało się je najwyżej kilka godzin wcześniej, więc raczej mieszkańcy Zdrap i Stacji Kolejowej byli pierwsi przy wagonowej kasie Wagon to był specjalny,taki kinowy,bez okien,ze spadkiem podłogi w kierunku ekranu (małego zresztą jakies 2x3m),miejsc w rzędzie było cztery +wspomniana klapa rozkładana w przejściu.Siedzący na niej widz musiał pokornie czekać ,aż wszyscy mający miejsca dalej przejdą i dopiero wtedy mógł sobie ją rozłożyć.Takie kino pojawiało się niezbyt często,chyba kilka razy w roku,przeważnie na sobotę i niedzielę.Rano leciały bajki i filmy dla dzieci,a po południu jeden "normalny"-nie pamiętam bariery wiekowej ,a drugi już wieczorem od lat osiemnastu.Młodzieży chcę w tym momencie przypomnieć,że wówczas w TV odbieraliśmy praktycznie tylko jeden program,który w dni powszednie trwał raptem ze sześć godzin,a filmy leciały polskie i radzieckie
więc zachodnia produkcja w takim kinie to był rarytas.

Jedną z ciekawszych akcji był konkurs na herb Wilkołaza. Czuliśmy, że tak duża miejscowość powinna mieć swój emblemat. Przy okazji wielu ciekawych propozycji wywiązała się dyskusja na temat pochodzenia nazwy Wilkołaza. Dylemat: ma związek z wilkami czy nie ma, nie został przez forumowiczów ostatecznie rozstrzygnięty. Niestety nie zachowały się graficzne prace konkursowe (i nawet nie pamiętam czy wybraliśmy zwycięzcę, ale nie o to przecież chodziło).

Jeszcze zanim forum fizycznie znikło zarchiwizowałem założony przeze mnie  wątek o krótkich wycieczkach rowerowych po okolicach, które opisałem przy okazji wizyt w Wilkołazie. Żałuję tylko, że nie pobrałem wtedy całego forum. Cóż, już tego nie naprawię, a na szczęście część zachowała się w serwisie web.archive.

Jak już wspomniałem koniec pierwszej dekady lat dwutysięcznych to okres powstania oraz rosnąca popularność serwisów społecznościowych. Coraz powszechniejszy dostęp do internetu, coraz to nowe formy komunikacji powodowały naturalne zamieranie forum. W szczytowym okresie pojawiało się nawet ponad sto wypowiedzi dziennie. Z czasem jednak aktywność malała. Trudno było wymyślić tematy, które mogłyby ożywić dyskusję. Ostatecznie forum umarło śmiercią naturalną około 2014 roku. 

Opisując tę historię zastanawiałem się czy możliwe byłoby dzisiaj powstanie podobnego miejsca spotkań i dyskusji. Technicznie jest to o wiele łatwiejsze niż kilkanaście lat temu. Ale z wielu innych względów takie przedsięwzięcie skazane byłoby na porażkę. Poczynając od przytłaczającego trollingu i hejtu panoszącemu się wszędzie tam gdzie na pierwszym miejscu jest wolność wypowiedzi, kończąc na chyba coraz mniejszym zainteresowaniu i zaangażowaniu młodych ludzi w bieżące trudne tematy lokalnych społeczności.